niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział XIV - Trybut dnia!

Gordon, ja, Boby, Oscar, Katlyn, Cara, Candy. Siedmiu. Pozbyłam się kolejnej przeciwniczki. Lily Say była słaba i nie miała żadnych szans na przeżycie. Sama się dziwię, że jeszcze się trzymała. Może to ten osiłek wpychał jej jedzenie do ust na siłę. Czyżby pan się zakochał? Parskam śmiechem, po czym ruszam przed siebie w poszukiwaniu kolejnych nieudaczników. Zginą. Zostaną zabici z mojej ręki. Żadne z nich nie przeżyje już zbyt długo. Ich rodziny będą płakać, a ja napawać się zwycięstwem. Dystrykt będzie mnie wielbić!
Pamiętaj o jednym - zabij i zwycięż.
Och. Dziękuje akademii, dystryktowi... Za to, że oni wciąż trzymają za mnie kciuki... To oni nauczyli mnie, jak zabijać, wygrywać...
***
W oddali zauważam Boby'ego. Jestem coraz pewniejsza siebie... To nowa Rose. Która już nigdy mnie nie opuści. Zaczynam biec. Zbliżam się do niego. Niczym głodna lwica, która poluje na ofiarę. Tak. Oni są moimi ofiarami... Nie potrzebuje stada. W tym znaczeniu - mojego byłego sojuszu. Niepotrzebnie wiązałam z nimi sojusz. Ginęli tak szybko... Szybciej od jakichś słabych zawodników z tych głupich dystryktów, które Kapitol trzyma tylko dla potrzebnych do życia składników. Chłopak w porę odwraca się i uderza mnie w brzuch. Upadam na plecy, szybko wyciągam nóż i jego blaskiem oślepiam swojego przeciwnika. Wtedy kopię go w czuły punkt i rozcinam dłoń. Chłopak nie ma żadnej broni - posługuje się swoimi pięściami. Samiec Alfa... Ten zamachuje się ręką, jednak ja w porę pojawiam się za nim. 
- Taki wolniutki. Ojoj... Może trochę mniej siłowni? - słodzę i zatapiam nóż w jego prawym bark. Następnie odbieram swoje ostrze. Ten uderza gardło. Na chwilę tracę oddech, jednak udaje mi się powiedzieć... - Gdzie twoje towarzyszki? Jedną zabiłam! Ta anorektyczka... Głupia była. Ale dobrze, że trafiła na Igrzyska. Należała jej się śmierć! Pozostałe zginą śmiercią boleśniejszą!
- Zamknij się żmijo! Ja ją kochałem! Nie masz serca! Odebrałaś moją drugą połówkę! Jesteś głupia, dałaś się omamić Kapitolowi! Tak samo, jak ci twoi sojusznicy! - krzyczy zdenerwowany i zaczyna uciekać, a ja nie mam siły go gonić. Ocieram krwawiące usta. Śmieję się z jego mowy. Wzruszające. Dobrze, że stracił swoją miłość. Przeze mnie. To takie fajne - móc sprawiać ludziom ból...
Przypominam sobie o Aronie. Kocham go. Ale on też mnie nie zmieni... Ja muszę zabijać. Po prostu muszę. A przeciwnicy muszą cierpieć.
***
OGŁOSZENIE
Nasza gazeta zyskuje czytelników! Kiedyś była mało popularna, jednak teraz wszystko się zmienia! Jesteśmy drudzy w rankingu Najlepszych Gazet Panem! Brakuje nam kilkudziesięciu kupujących do zdobycia pierwszego miejsca! Prosimy o zakupy!
Ostatnie dwie walki Rosaline Darkness, wywiad i słowa organizatora o tej wspaniałej dziewczynie, pomogły jej zdobyć nowe miejsce w rankingu! Dlatego to ona zostaje trybutką dnia!
1. Oscar Bein - Osiemnastolatek nadal zajmuje najlepsze miejsce! Radzi sobie naprawdę dobrze, ciągle wyszukuje przeciwników, jednak przeszkadza mu w tym była sojuszniczka. Czy niedługo się spotkają?
2. Gordon Richardson - Na tego chłopaka wielu stawia. Ma wielkie szanse na zwycięstwo. Jest jednym z najlepszych trybutów. Pragnie dostarczyć nam rozrywki!
3. Rosaline Darkness - Zawodowa dziewczyna przeskakuje aż na trzecie miejsce! Owszem, popisała się swoimi wielkimi umiejętnościami, jednak z pewnością nie da rady z Gordonem Richardsonem i Oscarem Beinem. Przybywa jej sponsorów! 
4. Katlyn Goldenmayer - Jest wyżej w rankingu niż Cara Stewart - dziewczyna z jej sojuszu. Świetna w walce, przewodnicząca. Zachęcamy do stawiania na nią! 
5. Cara Stewart - Spadła w rankingu o miejsce niżej. Wina tego, że nadal rozpacza po stronie swojego brata, a już powinna się ogarnąć - to Igrzyska, nikt nie może się zamartwiać.
6. Boby Day - Umięśniony chłopak z trzeciego dystryktu powinien się wstydzić swojej porażki z damą - Rosaline Darkness. Na dodatek okazał swoje uczucia w takim momencie! Wstyd!
7. Candy Cloers - Dziewczyna z Dwunastego Dystryktu nadal się ukrywa. Czy szykuje jakąś pułapkę na resztę przeciwników? Czy jej dystrykt doczeka się drugiej zwyciężczyni?

Informacje o Trybucie Dnia.
Ma siedemnaście lat. Pochodzi z Dwójki. Jest dziewczyną zwycięzcy Pierwszego Ćwierćwiecza Poskromienia. Jest w ciąży. 
***
Z nieba spadają dwa prezenty. Moją twarz wykrzywia szyderczy uśmiech. Otwieram jeden z nich. Znajduje dwie paczki krakersów. W drugim jest śpiwór - ostatnio sypiam na piasku. 

2 komentarze:

  1. Rose nie zachowuje się jakby była w ciąży, jakby o tym zapomniała.
    Och ona jest straszna , zachowuje się jak furiatka omamiona ządzą krwi i zwycięstwem. Czy wgl zależy jej jeszcze na Aaronie?
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Paulla K
    Ps. przepraszam, że dzisiaj tak krótko

    OdpowiedzUsuń
  2. czo ta Rose? to nie ta ktora lubilam ;-;
    zmienila sie i to drastycznie w taka bezduszna. ona byla mila kiedys a teraz smieje sie i bawi ja czyjes cierpienie. to nie jest normalne.
    pozdrawiam i weny. x

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Lady Spark